Przejdź do głównej zawartości


Wiele lat temu, będąc młodym akolitą kapitalizmu i wolnej przedsiębiorczości, wierzyłem gorąco, że najlepszym środkiem ku polepszeniu świata jest bogactwo. Droga wydawała się prosta i jasna: zbudować firmę, w bezpardonowej walce z innymi przedsiębiorcami zgromadzić wielomilionowy majątek i – na wzór Wielkich Gumisiów Kapitalizmu – przeznaczyć go na cele dobroczynne, oczywiście pod moim światłym przewodem.

Przerwa na nostalgię…

https://kinowolnosc.pl/download/streaming-playlists/hls/videos/d0cf9feb-e0d2-4107-a2dd-f35796c7031c-480-fragmented.mp4

Na szczęście od tego czasu trochę mi przeszło.
Najważniejszym wglądem, który mi pomógł porzucić to myślenie, był ten, że środki, których się używa do osiągnięcia celów, bardzo mocno wpływają na osiągającego. I już nawet nie chodzi o ten przysłowiowy młotek, co wszędzie widzi gwoździe, choć to też. Ale o to, że każde działanie pozostawia ślad w nas – naszej duszy (lub jej funkcjonalnym odpowiedniku), i w naszym otoczeniu. I te ślady pozostają, kumulują się, zapętlają i z czasem mają większą wagę, niż nasze intencje, czy dalekosiężne plany. Tak, tak – dobrymi intencjami piekło wybrukowane, to nie jest głupie powiedzenie.

Teraz, kiedy budujemy nową społeczność i kiedy coraz mniej nam zostaje czasoprzestrzeni na robienie głupot, zapraszam Was – czytających te słowa – do rozmowy o godziwych środkach prowadzących do godziwych celów, jakie TePeWu sobie obecnie stawia:
Dla nas samych: kultywowanie wolności, solidarności, pomocy i troski wzajemnej w przestrzeni bezpiecznej od szkodliwych ingerencji. Każdej osobie według jej potrzeb, od każdej wedle jej możliwości. Dla naszego otoczenia: pomoc innym w stawianiu czoła wyzwaniom zapaści cywilizacyjnej. Dla świata: ograniczenie cierpienia i śmierci istot czujących, szczególnie w wyniku planetarnego wszechkryzysu.
Oczywiście nie ma sensu, żebyśmy wszystko wymyślały od nowa. Nie stoimy co prawda na barkach olbrzymów, ale na wielkiej piramidzie równym nam i podobnych osób, które przez wieki gromadziły wiedzę, co robić i czego nie robić, aby takie cele osiągnąć. Do tej wiedzy i mądrości dzisiaj się odwołuję, z szacunkiem, choć bez czołobitności.
Dla nas samych, podejmujących próbę stworzenia społeczności uzdrawiającej, wspierającej i sprawczej, odwołuję się do permakultury społecznej.

Starhawk: Permakultura Społeczna. Co to takiego?

Kluczowym spostrzeżeniem permakultury społecznej jest to, że choć zmiana jednostek jest
rzeczywiście trudna, możemy zaprojektować struktury społeczne, które sprzyjają korzystnym wzorcom ludzkich zachowań.

Tak jak w ogrodzie możemy ściółkować, aby zniechęcić chwasty i sprzyjać pożytecznym bakteriom glebowym, w systemach społecznych możemy próbować stworzyć warunki, które sprzyjają pielęgnowaniu, wzmacnianiu relacji.

Trzy podstawowe zasady etyki permakultury to troska o ziemię, troska o ludzi i troska o przyszłość – ta trzecia jest również często określana jako „sprawiedliwy podział”: dzielenie się nadwyżkami i redukcja konsumpcji.


Najprostszą metaforą społeczności permakulturowej jest „samorządny” (a właściwie zdziczały) ogród, w którym rośliny same decydują jak i gdzie chcą rosnąć. W odróżnieniu od rzeczywistych roślin, osoby ludzkie mają zdolność (czasem wiec przymus) planowania i przewidywania, więc owo zdziczenie będzie miało jakiś uprzedni zamysł. Ale podstawowe podejście pozostaje bez zmiany: nasza społeczność to żywy ekosystem, a my jesteśmy zarówno jego częściami składowymi, jak budowniczymi i powiernikami.
Dla naszego otoczenia, które będziemy przekształcać, także fizycznie, odwołuję się do Technologii Przyjaznych, zwanych też Odpowiednimi.

Joshua M. Pearce, „The Case for OOT

Znacznej części powszechnego ubóstwa, profanacji środowiska i marnowania ludzkiego życia, które można zaobserwować na całym świecie, można by zapobiec dzięki znanym (całej ludzkości) technologiom, z których wiele po prostu nie jest dostępnych dla tych, którzy ich potrzebują. Ten brak dostępu do informacji krytycznych dla zrównoważonego rozwoju jest bezpośrednio odpowiedzialny za moralnie i etycznie niedopuszczalny poziom ludzkiego cierpienia i śmierci.

Rozwiązaniem tego ogólnego problemu jest koncepcja odpowiednich technologii open source lub OOT, która odnosi się do technologii, które zapewniają zrównoważony rozwój, a jednocześnie są zaprojektowane w taki sam sposób, jak wolne i otwarte oprogramowanie. OOT składa się z technologii, które można łatwo i ekonomicznie wykorzystać z łatwo dostępnych zasobów przez społeczności lokalne w celu zaspokojenia ich potrzeb i musi spełniać warunki brzegowe określone przez ograniczenia środowiskowe, kulturowe, ekonomiczne i edukacyjne zasobów społeczności lokalnej.

Niniejszy dokument analizuje zarówno aspekty otwartego źródła, jak i odpowiedniej technologii OOT w celu stworzenia paradygmatu, w którym każdy może zarówno nauczyć się, jak tworzyć, jak i wykorzystywać potrzebne technologie bez obaw o prawa własności intelektualnej. Jednocześnie każdy może wnieść swój wkład do zbiorowego ekosystemu wiedzy open source lub knowledge commons poprzez dzielenie się pomysłami, projektami, obserwacjami, danymi eksperymentalnymi, zapisami wdrożeń itp.

Twierdzi się, że jeśli OOT będzie się nadal rozwijał i nabierze rozpędu na całym świecie, tworząc tętniącą życiem wirtualną społeczność, która będzie dzielić się planami technologicznymi i doświadczeniami, możliwa jest nowa rewolucja technologiczna, zbudowana na rozproszonej sieci innowatorów współpracujących ze sobą w celu stworzenia sprawiedliwego, zrównoważonego świata.


Technologie przyjazne to technologie, które biorą pod uwagę nie tylko dostępność zasobów, wiedzy i pracy ludzkiej; nie tylko uwzględniają (i domykają) cykle wymiany energii i materii z otoczeniem; technologie przyjazne idą dalej, świadomie kształtując dynamikę społeczną dookoła każdego etapu ich wdrażania. Wspierają upodmiotowienie użytkowników, desakralizują wiedzę i kompetencje techniczne, podnoszą sprawczość całych społeczności.

Ich rodzicami są ruchy „Appropriate Technologies” i Open Source, a ojcem chrzestnym Ivan Illich i jego rozważania o właściwym użyciu technologii. Jest to rodzaj technologii odpowiedni właśnie dla społeczeństwa kooperatywnego i wolnego od kapitalizmu.
Dla świata natomiast potrzebujemy ramy narracyjnej, łączącej nasze lokalne działania z planetarnym kontekstem upadku cywilizacji. Taką ramę daje nam Głęboka Adaptacja.

Deep Adaptation, Wikipedia, tłum. moje.

Głęboka Adaptacja to koncepcja, program i międzynarodowy ruch społeczny. Zakłada on, że ekstremalne zjawiska pogodowe i inne skutki zmian klimatu będą w coraz większym stopniu zakłócać systemy żywności, wody, schronienia, zasilania oraz systemy społeczne i rządowe. Zakłócenia te prawdopodobnie lub nieuchronnie spowodują nierównomierny upadek społeczeństwa w ciągu najbliższych kilku dekad. Słowo „głęboki” wskazuje, że konieczne są zdecydowane działania, aby dostosować się do rozpadu zachodniego przemysłowego stylu życia. Program obejmuje wartości niestosowania przemocy, współczucia, ciekawości i szacunku, z ramami dla konstruktywnego zakończenia.

[…]

W 2019 r. do ram Deep Adaptation dodano czwarty punkt, pojednanie:
  • Odporność: co najbardziej cenimy, co chcemy zachować i w jaki sposób?
  • Zrzeczenie się: z czego musimy zrezygnować, aby nie pogorszyć sytuacji?
  • Przywrócenie: co możemy przywrócić, aby pomóc nam w tych trudnych czasach?
  • Pojednanie: z czym i z kim powinniśmy zawrzeć pokój, gdy budzimy się do naszej wzajemnej śmiertelności?
Głęboka adaptacja jest częścią szerszej publicznej rozmowy na temat rosnącej częstotliwości i nasilenia ekstremalnych zjawisk pogodowych, globalnego braku bezpieczeństwa żywnościowego i zagrożeń egzystencjalnych, jakie stwarzają.Kilku autorów twierdzi, że niezależnie od tego, czy ktoś przyjmuje pesymistyczny pogląd na głęboką adaptację w odniesieniu do prawdopodobieństwa upadku społeczeństwa, czy też bardziej optymistyczny pogląd, reakcja głębokiej adaptacji polegająca na działaniu opartym na miłości jest właściwa, więc pesymiści i optymiści powinni współpracować.

Temat upadku społeczeństwa może generować przytłaczające reakcje emocjonalne. Bendell i Carr [formułując plan Głębokiej Adaptacji] starali się konstruktywnie radzić sobie z tymi silnymi emocjami.


Z ciemnego pomieszczenia, widok przez wyrwę w murze na słoneczny krajobraz nadmorski. Na tle muru napis "Way out is through"


Istotą Głębokiej Adaptacji jest przyjęcie do wiadomości, że zapaść cywilizacji przemysłowej jest już dziejącym się faktem, a jej głębokość i czas trwania w umiarkowanym stopniu zależą od nas. Stąd wynika potrzeba rozsądnego podzielenia naszej energii pomiędzy nacisk na grupy trzymające władzę, aby starały się złagodzić i spowolnić upadek, przygotowania nas i naszych społeczności na „zjazd po schodach” i stopniową degradację utrzymującej nas przy życiu infrastruktury, i w końcu wspólną pracę nad stworzeniem / odtworzeniem form życia społecznego lepiej dostosowanych do nieznanego świata, w jakim żyć będą nasi następcy.

Pierwszym krokiem jest zaakceptowanie uczucia rozpaczy i bezradności. Jak napisał Jem Bendell, rozpacz jest środkiem przeczyszczającym dla naszych umysłów, opróżniającym je z metaforycznego łajna, aby zrobić miejsce na nowe, konstruktywne idee. Jeśli będziemy unikać rozpaczy, nigdy nie przedostaniemy się na drugą stronę.
Plakietka z rysunkiem labiryntu i napisem "solvitur ambulando - it is solved by walking"


Wyzwalając się z wszechogarniającej kultury państwowo-kapitalistycznej i z pułapki reaktywności tradycyjnego podejścia antysystemowego, potrzebujemy nowej przestrzeni sensu dla wszystkich naszych działań. Wierzę, że trzy wymiary, które nakreśliłem powyżej, taką przestrzeń nam stworzą. A resztę – solvitur ambulando.

https://tepewu.pl/2024/01/ktoredy-do-przodu/

#dyskusja #GłębokaAdaptacja #PermakulturaSpołeczna #TechnologiePrzyjazne #wolneDyskusje

Wiele lat temu, będąc młodym akolitą kapitalizmu i wolnej przedsiębiorczości, wierzyłem gorąco, że najlepszym środkiem ku polepszeniu świata jest bogactwo. Droga wydawała się prosta i jasna: zbudować firmę, w bezpardonowej walce z innymi przedsiębiorcami zgromadzić wielomilionowy majątek i – na wzór Wielkich Gumisiów Kapitalizmu – przeznaczyć go na cele dobroczynne, oczywiście pod moim światłym przewodem.

Przerwa na nostalgię…

https://kinowolnosc.pl/download/streaming-playlists/hls/videos/d0cf9feb-e0d2-4107-a2dd-f35796c7031c-480-fragmented.mp4

Na szczęście od tego czasu trochę mi przeszło.
Najważniejszym wglądem, który mi pomógł porzucić to myślenie, był ten, że środki, których się używa do osiągnięcia celów, bardzo mocno wpływają na osiągającego. I już nawet nie chodzi o ten przysłowiowy młotek, co wszędzie widzi gwoździe, choć to też. Ale o to, że każde działanie pozostawia ślad w nas – naszej duszy (lub jej funkcjonalnym odpowiedniku), i w naszym otoczeniu. I te ślady pozostają, kumulują się, zapętlają i z czasem mają większą wagę, niż nasze intencje, czy dalekosiężne plany. Tak, tak – dobrymi intencjami piekło wybrukowane, to nie jest głupie powiedzenie.

Teraz, kiedy budujemy nową społeczność i kiedy coraz mniej nam zostaje czasoprzestrzeni na robienie głupot, zapraszam Was – czytających te słowa – do rozmowy o godziwych środkach prowadzących do godziwych celów, jakie TePeWu sobie obecnie stawia:
Dla nas samych: kultywowanie wolności, solidarności, pomocy i troski wzajemnej w przestrzeni bezpiecznej od szkodliwych ingerencji. Każdej osobie według jej potrzeb, od każdej wedle jej możliwości. Dla naszego otoczenia: pomoc innym w stawianiu czoła wyzwaniom zapaści cywilizacyjnej. Dla świata: ograniczenie cierpienia i śmierci istot czujących, szczególnie w wyniku planetarnego wszechkryzysu.
Oczywiście nie ma sensu, żebyśmy wszystko wymyślały od nowa. Nie stoimy co prawda na barkach olbrzymów, ale na wielkiej piramidzie równym nam i podobnych osób, które przez wieki gromadziły wiedzę, co robić i czego nie robić, aby takie cele osiągnąć. Do tej wiedzy i mądrości dzisiaj się odwołuję, z szacunkiem, choć bez czołobitności.
Dla nas samych, podejmujących próbę stworzenia społeczności uzdrawiającej, wspierającej i sprawczej, odwołuję się do permakultury społecznej.

Starhawk: Permakultura Społeczna. Co to takiego?

Kluczowym spostrzeżeniem permakultury społecznej jest to, że choć zmiana jednostek jest
rzeczywiście trudna, możemy zaprojektować struktury społeczne, które sprzyjają korzystnym wzorcom ludzkich zachowań.

Tak jak w ogrodzie możemy ściółkować, aby zniechęcić chwasty i sprzyjać pożytecznym bakteriom glebowym, w systemach społecznych możemy próbować stworzyć warunki, które sprzyjają pielęgnowaniu, wzmacnianiu relacji.

Trzy podstawowe zasady etyki permakultury to troska o ziemię, troska o ludzi i troska o przyszłość – ta trzecia jest również często określana jako „sprawiedliwy podział”: dzielenie się nadwyżkami i redukcja konsumpcji.


Najprostszą metaforą społeczności permakulturowej jest „samorządny” (a właściwie zdziczały) ogród, w którym rośliny same decydują jak i gdzie chcą rosnąć. W odróżnieniu od rzeczywistych roślin, osoby ludzkie mają zdolność (czasem wiec przymus) planowania i przewidywania, więc owo zdziczenie będzie miało jakiś uprzedni zamysł. Ale podstawowe podejście pozostaje bez zmiany: nasza społeczność to żywy ekosystem, a my jesteśmy zarówno jego częściami składowymi, jak budowniczymi i powiernikami.
Dla naszego otoczenia, które będziemy przekształcać, także fizycznie, odwołuję się do Technologii Przyjaznych, zwanych też Odpowiednimi.

Joshua M. Pearce, „The Case for OOT

Znacznej części powszechnego ubóstwa, profanacji środowiska i marnowania ludzkiego życia, które można zaobserwować na całym świecie, można by zapobiec dzięki znanym (całej ludzkości) technologiom, z których wiele po prostu nie jest dostępnych dla tych, którzy ich potrzebują. Ten brak dostępu do informacji krytycznych dla zrównoważonego rozwoju jest bezpośrednio odpowiedzialny za moralnie i etycznie niedopuszczalny poziom ludzkiego cierpienia i śmierci.

Rozwiązaniem tego ogólnego problemu jest koncepcja odpowiednich technologii open source lub OOT, która odnosi się do technologii, które zapewniają zrównoważony rozwój, a jednocześnie są zaprojektowane w taki sam sposób, jak wolne i otwarte oprogramowanie. OOT składa się z technologii, które można łatwo i ekonomicznie wykorzystać z łatwo dostępnych zasobów przez społeczności lokalne w celu zaspokojenia ich potrzeb i musi spełniać warunki brzegowe określone przez ograniczenia środowiskowe, kulturowe, ekonomiczne i edukacyjne zasobów społeczności lokalnej.

Niniejszy dokument analizuje zarówno aspekty otwartego źródła, jak i odpowiedniej technologii OOT w celu stworzenia paradygmatu, w którym każdy może zarówno nauczyć się, jak tworzyć, jak i wykorzystywać potrzebne technologie bez obaw o prawa własności intelektualnej. Jednocześnie każdy może wnieść swój wkład do zbiorowego ekosystemu wiedzy open source lub knowledge commons poprzez dzielenie się pomysłami, projektami, obserwacjami, danymi eksperymentalnymi, zapisami wdrożeń itp.

Twierdzi się, że jeśli OOT będzie się nadal rozwijał i nabierze rozpędu na całym świecie, tworząc tętniącą życiem wirtualną społeczność, która będzie dzielić się planami technologicznymi i doświadczeniami, możliwa jest nowa rewolucja technologiczna, zbudowana na rozproszonej sieci innowatorów współpracujących ze sobą w celu stworzenia sprawiedliwego, zrównoważonego świata.


Technologie przyjazne to technologie, które biorą pod uwagę nie tylko dostępność zasobów, wiedzy i pracy ludzkiej; nie tylko uwzględniają (i domykają) cykle wymiany energii i materii z otoczeniem; technologie przyjazne idą dalej, świadomie kształtując dynamikę społeczną dookoła każdego etapu ich wdrażania. Wspierają upodmiotowienie użytkowników, desakralizują wiedzę i kompetencje techniczne, podnoszą sprawczość całych społeczności.

Ich rodzicami są ruchy „Appropriate Technologies” i Open Source, a ojcem chrzestnym Ivan Illich i jego rozważania o właściwym użyciu technologii. Jest to rodzaj technologii odpowiedni właśnie dla społeczeństwa kooperatywnego i wolnego od kapitalizmu.
Dla świata natomiast potrzebujemy ramy narracyjnej, łączącej nasze lokalne działania z planetarnym kontekstem upadku cywilizacji. Taką ramę daje nam Głęboka Adaptacja.

Deep Adaptation, Wikipedia, tłum. moje.

Głęboka Adaptacja to koncepcja, program i międzynarodowy ruch społeczny. Zakłada on, że ekstremalne zjawiska pogodowe i inne skutki zmian klimatu będą w coraz większym stopniu zakłócać systemy żywności, wody, schronienia, zasilania oraz systemy społeczne i rządowe. Zakłócenia te prawdopodobnie lub nieuchronnie spowodują nierównomierny upadek społeczeństwa w ciągu najbliższych kilku dekad. Słowo „głęboki” wskazuje, że konieczne są zdecydowane działania, aby dostosować się do rozpadu zachodniego przemysłowego stylu życia. Program obejmuje wartości niestosowania przemocy, współczucia, ciekawości i szacunku, z ramami dla konstruktywnego zakończenia.

[…]

W 2019 r. do ram Deep Adaptation dodano czwarty punkt, pojednanie:
  • Odporność: co najbardziej cenimy, co chcemy zachować i w jaki sposób?
  • Zrzeczenie się: z czego musimy zrezygnować, aby nie pogorszyć sytuacji?
  • Przywrócenie: co możemy przywrócić, aby pomóc nam w tych trudnych czasach?
  • Pojednanie: z czym i z kim powinniśmy zawrzeć pokój, gdy budzimy się do naszej wzajemnej śmiertelności?
Głęboka adaptacja jest częścią szerszej publicznej rozmowy na temat rosnącej częstotliwości i nasilenia ekstremalnych zjawisk pogodowych, globalnego braku bezpieczeństwa żywnościowego i zagrożeń egzystencjalnych, jakie stwarzają.Kilku autorów twierdzi, że niezależnie od tego, czy ktoś przyjmuje pesymistyczny pogląd na głęboką adaptację w odniesieniu do prawdopodobieństwa upadku społeczeństwa, czy też bardziej optymistyczny pogląd, reakcja głębokiej adaptacji polegająca na działaniu opartym na miłości jest właściwa, więc pesymiści i optymiści powinni współpracować.

Temat upadku społeczeństwa może generować przytłaczające reakcje emocjonalne. Bendell i Carr [formułując plan Głębokiej Adaptacji] starali się konstruktywnie radzić sobie z tymi silnymi emocjami.


Z ciemnego pomieszczenia, widok przez wyrwę w murze na słoneczny krajobraz nadmorski. Na tle muru napis "Way out is through"


Istotą Głębokiej Adaptacji jest przyjęcie do wiadomości, że zapaść cywilizacji przemysłowej jest już dziejącym się faktem, a jej głębokość i czas trwania w umiarkowanym stopniu zależą od nas. Stąd wynika potrzeba rozsądnego podzielenia naszej energii pomiędzy nacisk na grupy trzymające władzę, aby starały się złagodzić i spowolnić upadek, przygotowania nas i naszych społeczności na „zjazd po schodach” i stopniową degradację utrzymującej nas przy życiu infrastruktury, i w końcu wspólną pracę nad stworzeniem / odtworzeniem form życia społecznego lepiej dostosowanych do nieznanego świata, w jakim żyć będą nasi następcy.

Pierwszym krokiem jest zaakceptowanie uczucia rozpaczy i bezradności. Jak napisał Jem Bendell, rozpacz jest środkiem przeczyszczającym dla naszych umysłów, opróżniającym je z metaforycznego łajna, aby zrobić miejsce na nowe, konstruktywne idee. Jeśli będziemy unikać rozpaczy, nigdy nie przedostaniemy się na drugą stronę.
Plakietka z rysunkiem labiryntu i napisem "solvitur ambulando - it is solved by walking"


Wyzwalając się z wszechogarniającej kultury państwowo-kapitalistycznej i z pułapki reaktywności tradycyjnego podejścia antysystemowego, potrzebujemy nowej przestrzeni sensu dla wszystkich naszych działań. Wierzę, że trzy wymiary, które nakreśliłem powyżej, taką przestrzeń nam stworzą. A resztę – solvitur ambulando.

https://tepewu.pl/2024/01/ktoredy-do-przodu/

#dyskusja #GłębokaAdaptacja #PermakulturaSpołeczna #TechnologiePrzyjazne #wolneDyskusje
Dla nas samych: kultywowanie wolności, solidarności, pomocy i troski wzajemnej w przestrzeni bezpiecznej od szkodliwych ingerencji. Każdej osobie według jej potrzeb, od każdej wedle jej możliwości. Dla naszego otoczenia: pomoc innym w stawianiu czoła wyzwaniom zapaści cywilizacyjnej. Dla świata: ograniczenie cierpienia i śmierci istot czujących, szczególnie w wyniku planetarnego wszechkryzysu.
Nieco impresjonistyczna perspektywa krajobrazu w stylu SolarPunk z plątaniną dróg, wiodących w sina dal.

Ten wpis został zedytowany (4 miesiące temu)

TePeWuudostępnił to.

W naszej kulturze często (zwłaszcza ostatnio) sakralność jest rozumiana jako coś osobnego, na piedestale i niedostępnego. Ja ją rozumiem bardziej z poziomu animistycznego i ekofeministycznego, jako należącą do wspólnoty, wręcz tworzącą więź wspólnoty więcej niż ludzkiej i przez swoją siłę zwiększającą siłę i sprawczość wspólnoty.
W tradycyjnej myśli lewicowej desakralizacja jest często rozumiana jako obalenie uzurpatora, ja desakralizację rozumiem raczej jak odpodmiotowienie, depersonifikację – zabranie ludziom i nie tylko ludziom tego co daje im siłę i sprawczość oraz każe się zatrzymać przed zniszczeniem.

TePeWuudostępnił to.