Przejdź do głównej zawartości


Wielka Brytania: antyimigranckie zamieszki rozlewają się po kraju, w Bristolu antyfaszystowska mobilizacja zatrzymuje próbę pogromu


Jak podsumował już rano Guardian (1, 2, 3) mobilizacja skrajnej prawicy na bazie plotek dotyczących ataku nożownika przybrała znaczne rozmiary na social mediach. Dziesiątki tysięcy ludzi zmobilizowanych na społecznościówkach materiałami propagowanymi przez skrajną prawicę wyruszyły atakować wszystko co kojarzą z "obcymi". Wiele z tych działań spotyka się ze zdecydowaną odpowiedzią ze strony ruchów antyfaszystowskich, mobilizacji sąsiedzkich i wspierających się nawzajem społeczności migranckich.

Blackpool: Według najnowszych doniesień faszyści próbowali zaatakować hotel, w którym mieszkają migranci. Następnie próbowali zaatakować festiwal muzyki punkowej Rebellion. Setki punków broniło się i obezwładniło faszystów, a policja musiała wkroczyć do akcji.

Bristol: duże ilości antyfaszystów chronią hotel uchodźców przed atakiem skrajnie prawicowych bandytów. Antyfaszyści skandują: "Nas jest wiele, was jest garść. My to Bristol, a wy kto?" ("We are many you are few. We are Bristol, who are you?") do grupy około 100 protestujących, którzy maszerowali na hotel. Znacznie mniejsza grupa zwolenników "Tommy'ego Robinsona" ponownie starła się z policją, przed ostatecznym rozproszeniem. Społeczność pogoniła faszystów też z dzielnicy Castle Park.

Stoke: Wydaje się, że niepokoje w Stoke ustały. Punktem kulminacyjnym było pojawienie się około 400 lokalnych chłopaków pod meczetem, aby go bronić, a następnie energiczne przeniesienie się na zieloną przestrzeń przed meczetem, co wydawało się odepchnąć faszystów.

Przez pewien czas panował impas między rozdzielonymi przez policję stronami, aż do momentu, gdy szeregi faszystów stopniały do zera. Wygląda jednak na to, że w ich drodze powrotnej przez centrum miasta doszło do większej liczby indywidualnych ataków.

Liverpool: Około 800 antyfaszystów zebrało się w St George's Hall w Liverpoolu przeciwko mobilizacji skrajnej prawicy. Lokalni przywódcy religijni, parlamentarzyści i związkowcy przemawiali i dodawali energii naszej demonstracji. Biorąc pod uwagę nasz wigor i liczebność, zdecydowaliśmy się pomaszerować na molo, gdzie gromadziła się skrajna prawica.

Gdy nasz marsz dotarł do molo, nasza liczba się zmniejszyła i zobaczyliśmy, że jesteśmy znacznie przewyższani liczebnie przez skrajną prawicę, która liczyła ponad 1000 osób. Stawiliśmy im czoła, unikając rzucanych przedmiotów i będąc odpychanymi przez policję. Ośmieleni swoją liczebnością, prawicowcy próbowali nas otoczyć. Niektórym pojedynczym faszystom udało się obejść linie policyjne, ale według mojej wiedzy nikt nie został poważnie ranny, pomimo kilku drobnych potyczek.

Po tym, jak udało się nam odejść, skrajna prawica zaczęła szaleć w centrum miasta, atakując ludzi na ulicy, sklepy i stolik ludzi oferujących Korany. Niektórzy faszyści zaatakowali mały meczet przy County Road i podobno zdemolowali i splądrowali lokalne sklepy oraz podpalili śmietniki.

Manchester: antyfaszyści znacznie przewyższali dziś liczebnie prawicę, mimo to policja pozwoliła jej grasować po centrum. Antyfaszyści ruszyli z demonstracją skandując "Czyje ulice? Nasze ulice!" (“Whose streets? Our streets!”). Mimo mniejszych liczb prawicowcy dali radę zaatakować parę osób i obiektów związanych z mniejszościami.

Leeds: 500 antyfaszystów wypiera i przegania z miasta 200 prawicowych bojówkarzy.

Cardiff: 25 skrajnych prawicowców spotyka opór blisko 400 antyfaszystów.

W niektórych miastach przewaga prawicy jest jednak znaczna a ataki na społeczności uchodźcze i migranckie — liczne.
Ten wpis został zedytowany (1 miesiąc temu)
Edycja: korekta literówek.
Proponuję jeszcze taką zmianę akapitu:
W niektórych miastach przewaga (...)

żeby kończył się:
uchodźcze i migranckie -- liczne.

Trochę się zawiesiłem na tym (obecnym) szyku, nie czując z początku sensu zdania. Może detal, ale mi by pomógł. 🤓
Dzięki, zrobione. Pisanie dłuższych tekstów z komórki to koszmar.
Pełna zgoda. Mam jednak nadzieję, że odebrałeś to jako przyjazną podpowiedź.

Swoją drogą - Twoje tłumaczenie / podsumowanie jest o tyle bardziej czytelne od oryginału... Nie wiem też czy przeoczyłem to w oryginale, czy ów oryginał po prostu nie zaczynał się od wyjaśnienia przyczyny tych zamieszek. (W ten przydługi sposób mówię, że dobra robota.)
Podział na poglądy prawicowe i lewicowe nie ma sensu. Kraje bloku wschodniego nie miały liberalnej polityki migracyjnej, co uznaje się za lewicowy postulat, a mimo to są uznawane za skrajnie lewicowe. Ja bym tych kontr manifestantów nie nazwał antyfaszystami. Flagi "Palestyny", baner z hasłem "from the river to the sea..." i jeszcze się znalazła flaga ZSRR - to raczej przeciwieństwo antyfaszyzmu
Ten wpis został zedytowany (1 miesiąc temu)

ObiadyuAdyFNB nie lubi tego.

@Renat @harc
Czym się różni flaga "Palestyny" od flagi Palestyny ?
Przede wszystkim nie różni się niczym od flagi ludobójczej partii Baas.
@Boruta
Nie różni się też (prawie) od flagi Jordanii i Sachary Zachodnej.
No i kiedy partia Baas powstała to Palestyna używała tej flagi już ponad 40 lat.
Ależ różni.
Nie, nie używała. OWP przejęło ją właśnie od Baas.
Ludzie stojący za tymi zamieszkami to między innymi pogrobowcy EDL i BNP powszechnie uznawanych za ruchy skrajnie prawicowe jeśli nie jawnie faszystowskie. Tak samo jest z ideologią Tommego "Robinson" Yaxley-Lennon, który z luksusowego hotelu zagrzewał ludzi do walki.
Po stronie antyfaszystów zawsze przyklei się jakiś świr, po stronie Palestyńskiej często padają komunikaty brzmiące nie czuło na historyczny kontekst, nie zmienia to faktu, że każda mobilizacja wobec prób pogromów była z natury rzeczy antyfaszystowska.
Dezinformacja na dziesionach zawsze spoko

2431718


https://101010.pl/@PrzemekHerts/112871222026842086
Ten wpis został zedytowany (1 miesiąc temu)

lysy nie lubi tego.

To jest ogólnie jakiś ciężki przypadek...