Przejdź do głównej zawartości


Adopcja linuxa będzie spora jak to zrobią....

https://www.neowin.net/news/microsoft-might-want-to-be-making-windows-12-a-subscription-os-suggests-leak/

#windows12 jako subskrypcja
Przypominam, że Windows 10 (!) jest dalej wspierany (do 2025)
@pecet
@74 @pecet Od modelu subskrypcyjnego w usługach imo nie uciekniemy. Oczywiście nie musi płacić każdy. W fedi np płacą te osoby, które mogą. Linux też działa na subskrypcjach, tylko nie wymaga ich od osób korzystających z niego. Koszty pokrywają firmy robiące na nim $. I osoby które mogą się dorzucić.

To model oparty na wzajemności, dlatego działa.
sam bym chyba wtedy faktycznie coś zmienił, chyba, że byłoby połączone to z Office i OneDrive w mniej więcej podobnej cenie.
Jeśli będą za tym szły usługi to dlaczego nie?
Linux, z całym dla niego szacunkiem, może będzie rozwiązaniem dla entuzjastów, bo na większą skalę nie ma szans.
@Andrzej Libiszewski @Marek :troll_face: Trzeba to wszystko widzieć w szerszym kontekście. Tzn. ograniczania władzy/wolności użytkownika OS'a nad tym co faktycznie może na nim zrobić bez pytania o zgodę producenta. No więc widać po tych planach na subskrypcję windowsa oraz konwersji go na coś w rodzaju zdalnego pulpitu (do uruchamiania aplikacji gdzieś tam w chmurze producenta OS'a), że ta wolność będzie dążyć asymptotycznie do zera. Czyli do modelu zgniłego jabłka p.t. "zainstalujesz i uruchomisz tylko to na co pozwolimy a w każdej chwili możemy się rozmyślić jak przestanie się nam opłacać albo np jakiś rząd uzna, że aplikacja w ich państwie jest nieprawomyślna". No a to wszystko jeszcze dodatkowo pod warunkiem co miesięcznej opłaty bez której zostajemy pewnie z jakimś minimalnym zestawem funkcji.
Entuzjazm do używania czegoś takiego kojarzy mi się tylko z jednym:
Mem "uwaga przepaść" wszyscy widzą znak "uwaga przepaść" ale uznają go za foliarstwo a jak mijają znak jest już za późno i spadają w przepaść
@miklo tylko tu nie chodzi o entuzjazm czy ideały, tylko o proste pytanie: na którym systemie działa oprogramowanie, którego potrzebuję do pracy. Linux nie jest dla mnie opcją właśnie z tego powodu. Tak się składa, że w zasadzie całe moje l oprogramowanie pracuje w modelu subskrypcyjnym, więc dorzucenie do tego systemu, jeśli pójdzie za tym jakaś wartość dodana, nie stanowi problemu.
@Andrzej Libiszewski @Marek :troll_face: No właśnie bardzo bym chciał zrozumieć co ma być tą wartością dodaną. Dla posiadacza, a nie... to już nie posiadacz tylko wynajmujący dostęp do OS'a. Bo dla korpo-producenta to oczywista wartość dodana - stały zysk to raz i jeszcze lepszy nadzór/dostęp do wszystkich danych - bo przecież to będzie powiązane z przesunięciem przetwarzania danych wszystkiego co się da gdzieś do jakiejś chmury. Czyli ta (jeszcze) mniejsza prywatność i jeszcze większa władza korporacji jest dla Ciebie ta wartością dodaną ?
@miklo ponieważ Windows 12 jest na razie teorią, to o tym czy ma jakąś wartość dodatkową porozmawiamy po ewentualnej premierze.
W oprogramowaniu którego używam wartością dodaną jest osiągalność (wydanie kilku tysięcy na soft jest bolesne) i częstość dodawania nowych funkcjonalności, które przez ostatnie 2 lata bardzo przyspieszyły moją pracę.
@sonorov W tej chwili to radosne spekulacje na podstawie 10-12 wpisów w rejestrze w testowym systemie. Może chcą załatać największą dziurę licencyjną, którą mają - czyli te wszystkie klucze grupowo/korporacyjne, tam będzie aktywacja sieciowa na podstawie licencji i z głowy. A klient indywidualny zostanie po staremu. Zobaczymy. @miklo
zgodził bym się na to gdyby dali w 100% czysty system. Bez telemetrii, widżetów od pogody, dodatków od Xboxa, reklam Office i OneDrive itp.
Czysty system operacyjny, gdzie każdą z usług można sobie zainstalować według potrzeb. Ale na 101% tak nigdy nie będzie.