Przejdź do głównej zawartości


O metodzie Kopiego Pasta


Kopiuj / wklejCzyli dlaczego bez “Wyszukaj lub wklej adres” na Mastodonie się nie da. Osoby przyzwyczajone do wszechobecnych apek mobilnych obsługujących sieci społecznościowe są często zdziwione, że klienty #Mastodon-a, czy to webowe, czy na telefon, często wyświetlają linki do profili czy wpisów na innych instancjach w nowym oknie przeglądarki internetowej, zamiast wewnątrz aplikacji.

Dlaczego tak się dzieje?


Klient nie wie, czy istnieje wersja zasobu znajdującego się pod wskazanym adresem url w formacie Activity Streams, którego używa całe Fediverse.
Czy klient mógłby wiedzieć, to osobny temat. W każdym razie to do zrealizowania technicznie. Ale na tę chwilę nie wie.

Wobec tego “bezpiecznie” odsyła do przeglądarki, która zawsze dobrze obsłuży dany link, bo właściwie każdy zasób w sieci ma swoją reprezentację text/html.

Jak zatem zmusić klienta by wyświetlił znany nam adres fediwersowy “wewnątrz” aplikacji klienckiej?


Właśnie metodą Kopiego Pasta, czyli Copy/Paste, po naszemu kopiuj/wklej.

Kopiujemy link do schowka, wklejamy w pole wyszukiwania i każemy odnaleźć. W zależności, czy to link do profilu, czy do jakiejś treści, znalezisko wyświetli nam się w odpowiedniej zakładce, albo po prostu na liście. No i dalsza interakcja z treścią będzie się już odbywała wewnątrz aplikacji: możemy podbić, polubić, wejść w profil osoby, która tę treść utworzyła i ją zaobserwować. Tak właśnie radzę obchodzić się z linkami do treści na #Pixelfed, #PeerTube, #Friendica, Mastodon i z innych znanych serwerów fediświata.

Dlaczego w wyszukiwarce działa a klikając na link nie?


Otóż wyszukiwarka prosi zdalny serwer o treść w formacie Activity Streams. I jeśli ją otrzyma, ma pewność, że to treść “fediwersowa” i bezpiecznie można ją “konsumować” zgodnie ze standardem.

Dla Power Users i osób zainteresowanych: to typ treści (content type) “application/activity+json”. Czyli JSON, na którym cały fediświat jest oparty, w przeciwieństwie do przeglądarkowego “text/html”. Jest tak, że za każdym razem jak wpisujesz adres w przeglądarce, ona prosi o właśnie taki typ treści serwer zdalny: text/html.

Możesz samodzielnie sprawdzić, że dany adres url (albo inaczej link) ma w fedi przynajmniej dwie swoje reprezentacje:
http https://pol.social/@m0bi13/110237010598491884

zwróci treść “przeglądarkową” czyli text/html, zaś dla tego samego url:
http https://pol.social/@m0bi13/110237010598491884 Accept:application/activity+json

zwróci JSON strawny dla aplikacji.

Ot i cała tajemnica metody Kopiego Pasta i tego “niewygodnego” przerzucania do przeglądarki, które mnie akurat nie przeszkadza, ale ja to w ogóle wolę aplikacje webowe :) od mobilnych czy desktopowych.

— Chcesz wesprzeć moje pisanie? Lubię kawę :)Postaw mi kawę na buycoffee.to

Fedi: m0bi13@mastodon.socialE-mail: m0bi@e.email

2 użytkowników udostępniło to dalej

na mobilce nie widać tekstu na białym cc @m0bi13@pol.social
Widok artykułu z opisanym błędem
@m0bi
Dzięki za info, spróbuję grzebnąć w css, może uda się naprawić. Jaka apka?
@m0bi13@zb3.org
Sprawdzisz teraz? Powinno już być widać
@m0bi13@zb3.org
chrome, jest ok teraz
@m0bi o Fedi Niech będzie pochwalony Kopi Pasta...