Przejdź do głównej zawartości


Jeden z najbardziej „🤯 ” momentów w mojej przygodzie z Fedi było zdanie sobie sprawy z faktu, że gdy odwiedzam czyjś profil na cudzej instancji, to nie muszę klikać tam "follow", logować się w wyskakującym okienku, itp. Wystarczy skopiować adres URL z paska adresu i wkleić go do wyszukiwarki na mojej instancji, gdzie już jestem zalogowany <3

4 użytkowników udostępniło to dalej

tak jest najwygodniej
Odkryłem to dosłownie wczoraj. To samo się tyczy jak chcemy zobaczyć kogoś post na swojej instancji. Wystarczy link do posta skopiować i wkleić w wyszukiwarce u siebie.

Kuba Orlikudostępnił to.

no w sumie pomaga też to że mastodon (przynajmniej na angielskim tłumaczeniu) od wersji 4.0 pokazuje w search barze że można po prostu linka wkleić
mowisz obcym jezykiem😱
@Maria @Kuba Orlik To co pisze @Kuba Orlik dotyczy sytuacji kiedy wchodzimy na czyjś profil "z poza" fediverse czyli np przez link na stronie www. Wtedy otwiera się strona "jego" instancji no a tam przeciez nie jesteśmy zalogowani swoim kontem jeśli mamy nasze na innej instancji.
Natomiast kiedy sie poruszamy po profilach pozostając wewnątrz intefejsu mastodona (czy jakejś innej aplikacji z fedi) to te "obce" profile otwierają w "naszej" aplikacji zalogowanej do naszego serwera i wtedy te wszystkie operacje obserwowania, lajkowania, komentowania automagicznie dzieją się pod spodem i nawet nie musimy wiedzieć czy to konto jest na naszym serwerze czy na jakimś innym.
A za to ludzie zabierają się za promowanie dodawania guzików „share on mastodon” — choć przecież będzie to wymagać dokładnie tego samego flow, a, uwaga uwaga, ten trik z kopiowaniem i wklejaniem adresu działa też na innych stronach!
@kuba

Kuba Orlikudostępnił to.

@Radek Czajka @Kuba Orlik No oczywiście było lepiej gdyby guziki sie nazywały "Share on fediverse" ale i mastodon jest lepszy nic nic. Bo to tak jakby dodawac guzik "Wyslij przez gmail" zamiast "Wyslij przez email". W każdym razie taki guzik na popularnej stronie ma szanse zainteresować tematem większą liczbę ludzi niż tylko tych , którym sie nie podoba na twitterze,.
@miklo
Rozumiem wartość reklamową wstawienia gdzieś jakiegoś logo, ale też taki przycisk „share” będzie z konieczności reklamował #fediverse za pomocą najbardziej nieprzyjaznej, niezrozumiałej i odstręczającej początkujących użytkowników funkcji.

Spróbujmy sobie zresztą wyobrazić podobnie działający guzik „wyślij tę stronę mailem”, ale w świecie bez „mailto:”. Jak by to wyglądało? „najpierw podaj nam swojego maila na naszej dziwnej stronie — przyzwyczaj się że wpisujesz go gdziekolwiek — a wtedy spróbujemy Cię przekierować do jakiegoś domyślnego webmaila dla Twojej domeny, a jak używasz jakiegoś innego klienta no to trudno”.

To jest klasyczny przypadek choroby implementowania funkcjonalności User Agenta na każdej stronie internetowej z osobna. To samo robi przecież np. w telefonie stała funkcja „menu - share”.
@Radek Czajka @Kuba Orlik Nasz problem polega na tym, że nie mamy poza mobilnymi oS'ami uniwersalnego API do tego celu. Co do przycisku to zgadzam się, że dla kogoś, kto zaliczy dzięki niemu pierwszy kontakt z fediverse może to być pewna zagadka o co chodzi ale... 1. taki przycisk jest dla ludzi, którzy już mają jakieś konto #fediverse 2.Dla tych co nie mają to najlepszy jest przyciskl z linkiem do profilu. A ten do szerowania , ponieważ i tak musi otworzyć jakiś dialog do wpisania adresu / skopiowania linku, miałby obowiązkowo dodatkowy link do wyjaśnienia o co z tym wszystkim chodzi.
@anedroid @miklo
Moim zdaniem to jest zbędne.

Na poziomie funkcjonalnym:
skoro i tak potrzebujesz poinstruować swoją przeglądarkę, jak ma robić „share na fediverse”, to równie dobrze, a nawet łatwiej, możesz tę akcję wykonać zawsze, na każdej stronie, bez potrzeby szukania na niej specjalnie przygotowanych linków.

Na poziomie semantyki:
to jest URI reprezentujące nie zasób, ale akcję na zasobie który ma już swoje URI. To jest nadmiarowe — akcje nie potrzebują osobnych URI. Linki `mailto` są dla odmiany potrzebne, żeby reprezentować e-maile jako URI.

Na poziomie składniowym to musiałoby być `fedishare:URI`, czyli raczej `fedishare:https://…`, bo przecież dlaczego nie miałoby też działać `fedishare:http://…`, `fedishare:ftp://…`,
`fedishare:data:…`, `fedishare:mailto:…`, `fedishare:magnet:…` itp.

A skoro tak, to, konsekwentnie, dlaczego też nie `fedishare:fedishare:…` (akcja share'owania URI reprezentującego akcję share'owania), `fedishare:fedishare:fedishare:…` (akcja share'owania powyższego URI) itd.

Na moje oko szybko robi się to dziwne.
@anedroid @Radek Czajka @Kuba Orlik No na pewno by był. Ale rozumiem (z tego co sprawdzam na szybko...) że tego pomysłu nikt nie spróbował do tej pory ubrać w jakąś specyfikację i gdzieś wdrażać ?